sobota, 24 grudnia 2011

Korelacje i związki między rynkami

Korelacje i związki między rynkami



Zanim przejdę do zasadniczej części tekstu chciałbym poprosić Czytelników o bardzo proste zadanie. Przedstawię kilka diagramów, na których znajdą się każdorazowo dwa wykresy. Kolorem czerwonym będzie zaznaczony zawsze jakiś papier wartościowy, który potencjalnie jest przedmiotem analizy (i w konsekwencji inwestycji).

Przy każdym z diagramów proszę odpowiedzieć na następujące pytania:
    • czy między tymi wykresami istnieje w Twojej opinii jakiś zauważalny związek (np. trendy)
    • czy jeśli istnieje, warto byłoby uwzględnić w prognozowaniu punktów zwrotnych (bądź dalszego zachowania się ceny)
Proszę nie sugerować się wartościami, zostały one zmodyfikowane.

 Diagram 1
Diagram1 Korelacje

Diagram 2
Diagram2 Korelacje

Diagram3
Diagram3 Korelacje
Diagram4
Diagram4 Korelacje

Diagram 5
Diagram5 Korelacje

Poszukiwanie porządku leży w naturze człowieka. Dzięki odkrywaniu zależności między zjawiskami, wydarzeniami jesteśmy w stanie podejmować decyzje. Życie w warunkach totalnego chaosu, gdzie nic nie jest przewidywalne byłoby koszmarem. Podejmowanie jakichkolwiek decyzji w oczekiwaniu na skutki byłoby pozbawione sensu. W sporej części naszej codziennej aktywności jesteśmy w stanie przewidzieć, co wydarzy się w odpowiedniej sytuacji przynajmniej w ogólnym zarysie. Jeśli wychodzimy z domu w czasie słonecznej pogody w lipcowe południe, zaś na niebie nie ma żadnej chmury, nie spodziewamy się, że nagle wystąpi gwałtowna burza.
Jeśli stawiam kubek z kawą na stoliku, który jeszcze chwilę temu stał obok mnie, nie spodziewam się, że stamtąd zniknie (chyba, że ktoś go przesunie), a ja rozleję kawę. Jeśli rośnie inflacja od dłuższego czasu, to na podstawie wielu badań i obserwacji możemy oczekiwać spowolnienia gospodarczego - ludzie nie będą chętnie płacić za coraz droższe towary.
Jeśli spółka poinformuje o osiągnięciu zysku większego od oczekiwań o 100 procent możemy spodziewać się, że zaraz po tej informacji, kurs jej akcji wzrośnie. Jeśli analityk techniczny widzi na wykresie formację głowy z ramionami spodziewa się, że ceny analizowanej spółki mogą spaść. Jeśli wzrosną ceny miedzi na rynkach światowych możemy oczekiwać, że wzrośnie również cena akcji producenta miedzi - będzie miał większe zyski.
Takich prostych związków możemy wyliczyć setki. Jednak każdy inwestor z większym stażem wie, że podane ostatnie przykłady dotyczące rynku, nie zawsze są prawdziwe.
Czasem po publikacji informacji o wspaniałym zysku ceny akcji potrafią spadać. Formacja głowy z ramionami, opisywana w książkach do analizy technicznej, jako "najbardziej wiarygodna z formacji technicznych", sprawdza się tylko czasami. Nasze postrzeganie bywa wybiórcze i będziemy zauważać te momenty, które pasują nam do udowodnienia tezy.

znacznik Złożony system
Powód dla którego oczywiste, bądź intuicyjnie istniejące związki nie zawsze działają jest banalny - rynek nie jest prostym systemem, na który działa jeden czy dwa czynniki. W każdym momencie wielość czynników jest niemal nieskończona - wydarzenia w spółce, branży, gospodarce krajowej, światowej, polityce i wiele innych mniej lub bardziej przewidywalnych zdarzeń wpływa na podejmowanie decyzji przez wielu uczestników rynku. Co więcej ich decyzje nie muszą być logiczne, ani przewidywalne dla innych.
Podczas hossy internetowej analitycy prześcigali się w wycenie akcji Optimusa - spółki posiadającej największy polski portal internetowy. W miarę wzrostu ceny, wywołanej euforią co do możliwych osiąganych wyników analitycy prześcigali się w wycenie akcji, według jednych powinny kosztować 100 zł, według innych 200 zł, najbardziej optymistyczni wyceniali je na blisko 600 zł. Kurs na rynku wynosił około 350 zł. Można się łatwo spodziewać, co stało się z kursem akcji, gdy okazało się, że główny właściciel spółki Roman Kluska sprzedał swoje akcje po 120 zł. Dla wielu analityków była to decyzja absurdalna - tak nisko sprzedać swoje akcje. Pokazuje to tylko, że nie da się prosto przewidzieć motywów działania każdego z uczestników rynku, a może mieć ono daleko idące konsekwencje.
Mimo złożoności systemu jakim jest rynek, inwestorzy stale wyszukują zależności między zdarzeniami, zachowaniem się poszczególnych spółek, branż, rynków. Czasem te zależności są logiczne - jak na przykład wpływ kursu miedzi na akcje spółki produkującej miedź (patrz diagram poniżej), czasem naciągane - tak jak przekonanie, że ceny akcji w Polsce po 1998 nie mogą spadać, bo pojawił się popyt ze strony funduszy emerytalnych, który jest tak ogromny, że nie dopuści do obniżki, bądź przekonanie, że za zmianami polskich cen stoją wydarzenia w Tajlandii


Diagram - cena akcji KGHM (czerwona) oraz miedzi (niebieska)
KGHM i miedz
(to jeden z diagramów z początku materiału)

znacznik Poszukiwanie zwiazków

Codziennie sztaby analityków pracują by znaleźć różne zależności. Kto będzie pierwszy, ten ma szansę na zyski
W lutym 1998 roku pojawiła się informacja, że jeden z najbardziej znanych inwestorów na świecie kupuje srebro, którego cena wzrosła w ciągu pół roku o ponad 50 procent. Wraz z Piotrem Freulichem - dziennikarzem gazety Parkiet (w której wspólnie pracowaliśmy) skojarzyliśmy, że KGHM - producent miedzi, jest również największym producentem srebra w Europie i bodaj trzecim na świecie. Piotr napisał tekst, który znalazł się na pierwszej stronie gazety Parkiet. Cena akcji spółki przez dwie sesje z rzędu wzrosła o 20 procent - mimo, że ceny miedzi w tym okresie nie rosły. Można powiedzieć, że skojarzenie przez nas faktów wpłynęło od tamtej pory na sztaby analityczne w polskich firmach inwestycyjnych. Od tamtej pory analitycy nie patrzyli już tylko na miedź. To czy faktycznie za wzrostem ceny akcji stała siła zwyżki srebra czy siła mediów jest sprawą wtórną.
Odkrywanie przez polskich inwestorów (w tym profesjonalnych analityków) zależności wpływających na rynek ma zresztą bardzo ciekawą historię.
Przez pierwsze lata, inwestorzy interesowali się zyskami spółek. Mało kto patrzył na trendy światowe - raz z racji ograniczonego dostępu do serwisów (jak i nikłego zainteresowania światowych agencji informacyjnych rynkiem polskim), dwa z racji powtarzanego wciąż sloganu, że jesteśmy młodym rynkiem i nie działają u nas dojrzałe relacje.
Po roku 1994 ktoś dopatrzył się, że nasz rynek zachowuje się podobnie jak giełda czeska i węgierska. Analiza tego co zdarzyło się u naszych najbliższych sąsiadów stała się bardzo modna. raz lepszy wpływ miał indeks akcji w Pradze, innym razem w Budapeszcie. Później kolej przyszła na rynek niemiecki i indeks DAX. Prawdziwym przełomem było jednak odkrycie, że nasz rynek powiela zdarzenia na giełdzie w Nowym Jorku. To było jak trafienie "szóstki" w Lotto - dzień wcześniej wiadomo co się wydarzy. Naturalnie w praktyce nie było tak różowo, i po pewnym czasie okazywało się, że tym razem elementem prognostycznym nie było zachowanie się indeksu Dow Jones, tylko NASDAQ, ale analitycy byli w siódmym niebie. Po jakimś czasie i te związki "się rozluźniły". Mieliśmy jeszcze mody surowcowe, walutowe i wiele, wiele innych. Trwało i nadal trwa - nieustające wyszukiwanie znaczących korelacji między rynkami.
Wiele z tych związków nie było faktycznymi relacjami, żyło jedynie w głowach analityków i obserwatorów. Te najmniej logiczne dość szybko jest wychwycić, mając świadomość tego, że choć nie ma sensownego uzasadnienia istnienia relacji między różnymi wydarzeniami (wykresami) to one istnieją.
Takie relacje nazywamy korelacjami nonsensownymi i opisywałem je w materiale Prognozy cen giełdowych


znacznik Złudne korelacje 
Podobnym zjawiskiem znanym w psychologii i stanowiącym jeden z błędów poznawczych to tzw. “złudne korelacje – dostrzeganie związków tam, gdzie ich nie ma. Złudne korelacje pozwalają wyjaśnić wiele przesądów czy zjawisk czując intuicyjnie, że istnieje między niemi ważny związek.
Największy problem z tego rodzaju korelacjami – zarówno nonsensownymi, jak i złudnymi - dla inwestora polega na tym, że wcześniej czy później związek ten przestanie istnieć. Oczywiście inwestor, który uznał że znalazł wreszcie formułę, która wyśmienicie potrafi prognozować zdarzenia rynkowe, przez długi czas może tkwić w błędzie. Może próbować tłumaczyć sobie, ze nastąpiły pewne przesunięcia w cyklach, bądź szukać dodatkowych warunków do spełnienia, które potwierdzą jego spostrzeżenia. Prawdopodobnie wpadnie w inną pułapkę i zacznie wyszukiwać zależności wybiórczo – zwracać uwagę na to, gdy wystąpiły, ignorując momenty, w których związek nie istniał.
znacznik Zadanie
Wróćmy do zadania z początku tekstu. Prosiłem o ocenę pięciu diagramów. Jeden został ujawniony już wcześniej – diagram 4 zawierał wykres akcji KGHM Polska Miedź (czerwona linia) i ceny miedzi. Wykres zaprezentowany był w ujęciu miesięcznym. Związek między trendami na tych rynkach jest ewidentny (mimo, że na zwyżkę ceny akcji KGHM od 2003 roku nałożyła się również hossa na całym rynku akcji). Istnieją pewne przesunięcia w czasie oraz dynamice zmian, jednak głębsza analiza zmian dziennych może pokazać wyraźny wpływ codziennych wahań (zwłaszcza dużych) ceny metalu na cenę akcji spółki.
Bardziej wyrafinowany analityk dołoży tu jeszcze elementy związane z wpływem waluty, trendów na rynku srebra i wielu innych czynników.


  • Diagram 1.
  •  
Podobnie jak we wcześniejszym przypadku również tu widoczny jest wspólny trend na obu wykresach. Punkty zwrotne nie występują tak bardzo blisko siebie, lecz na przykład trzy kolejne szczyty z okresu 1999 – 2000, występują niemal dokładnie w tych samych momentach. Gdyby podstawą analizy był wykres niebieski, moglibyśmy powiedzieć – wykorzystując sformułowanie wykorzystywane w analizie technicznej – że wystąpiła dywergencja między wykresami, zaś kolejne szczyty na niebieskim wykresie nie były już potwierdzane szczytami na wykresie czerwonym.
Kolejne wspólne szczyty – 2003 i 2005 rok. Również podobnie w przypadku dołków (skala trochę zaciemnia obraz).
Czy zgadza się to z Twoją obserwacją?
  • Diagram 2.
W tym przypadku związek nie jest tak ewidentny. Wykres niebieski jest bardziej cykliczny. Przez okres 1998-2002 (cztery lata!) można było nawet dopatrzyć się ujemnej korelacji – czyli sytuacji gdy wzrostom na jednym wykresie towarzyszyły spadki na drugim. Później wspólne relacje uległy przesunięciu. A może nawet zanikowi.
Czy Twoja opinia jest podobna?
  • Diagram 3.
W tym przypadku mamy wykres liniowy i słupkowy. Wyraźnie widać pięciokrotnie gwałtowne wzrosty na wykresie słupkowym. Zbiegały się one z lokalnymi punktami zwrotnymi na wykresie liniowym z wyjątkiem 2005 roku (lokalny szczyt wystąpił później).
Mimo, że wykres ten obejmuje krótszy okres niż pozostałe, czy sądzisz, że warto byłoby analizować dalej związek między obiema danymi?
  • Diagram4
Omówiony już wcześniej- akcje KGHM i cena miedzi
  • Diagram 5
Opinię na temat istniejących relacji między oboma wykresami pozostawiam Tobie.

znacznik Wyjaśnienie
Teraz czas na ujawnienie, co kryło się za każdym z wykresów. Tak jak wspominałem na początku – wartości zostały nieco zmodyfikowane, aby czytelnicy nie sugerowali się nimi w czasie oceny. Istotny jest tylko przebieg. Diagram 1 to wykres Elektrimu (czerwony) i palladu. Czy faktycznie może istnieć związek między tą spółką a pierwiastkiem wykorzystywanym w przemyśle telekomunikacyjnym, gdzie produkuje się z niego specjalistyczne styczniki i przełączniki (używany także w dentystyce i do produkcji zegarków). Choć Elektrim próbował sił w telekomunikacji jest to mocno naciągane. Prawdę mówiąc już po zrobieniu tych wykresów, znalazłem informacje o zastosowaniu palladu w telekomunikacji.
Na diagramie drugim mamy kurs akcji ING (czerwony) i cenę kukurydzy. Jeśli ktoś z czytelników znalazł związek między tymi wykresami, teraz może spróbować racjonalnie go uzasadnić. Będzie to ciekawa potyczka intelektualna.
Kolejny – trzeci diagram jest równie przewrotny. Pokazuje przebieg indeksu Wig20 oraz zmiany dynamiki zagranicznych wyjazdów turystycznych Polaków. Choć zdarzają się analitycy, którzy prognozują czasem, iż ceny w wakacje mogą spadać, bo inwestorzy wyjeżdżają. Jednak wartość tych prognoz jest znikoma. Te gwałtowne wzrosty słupków to oczywiście miesiące wakacyjne.
Przy piątym diagramie dałem czytelnikom swobodę interpretacji. Zadam jeszcze dwa pytania (szkoda, że nie poznam odpowiedzi) – czy stosujesz w ocenie rynku analizę techniczną? A jeśli tak, to czy wykorzystujesz oscylatory?
Jeśli odpowiedziałeś twierdząco, a równocześnie zauważyłeś związki między przedstawionymi wykresami możesz odetchnąć z ulgą. Jeśli tych związków nie zauważyłeś, lub (co ciekawe) wycofałeś się ze swoich spostrzeżeń, w miarę jak ujawniałem kolejne przykłady, może to być kłopotliwa sytuacja. Na wykresie czerwonym znajduje się wykres akcji TPSA, zaś na niebieskim znany wskaźnik wykorzystywany w analizie technicznej – wskaźnik zmiany ROC (rate of change). Bez wątpienia związek między nimi istnieje – wskaźnik zbudowany jest na podstawie ceny. Nie jest więc to ani korelacja nonsensowna, ani złudna.
Na pytanie, czy przydaje się do analizowania rynku (i jego prognozowania) każdy powinien odpowiedzieć sam.

znacznik Podsumowanie
Związki między rynkami i papierami wartościowymi istnieją. Zachowanie się waluty ma wpływ na zyski osiągane przez eksporterów. Trendy inflacyjne mają bezpośrednie przełożenie na wycenę papierów dłużnych. Czasami jednak inwestorzy zagalopowują się w poszukiwaniach powiązań między rynkami i znajdują związki, które nie istnieją. Wyjaśnienia tych związków mogą brzmieć logicznie, jednak po dokładnych badaniach często okazuje się, że faktycznej korelacji między rynkiem bądź nie ma, bądź występuje jedynie okresowo. My zaś zwracamy uwagę tylko na te momenty, które potwierdzają nasze koncepcje. Analityk techniczny powinien wiedzieć, na jakie pułapki jest narażony w ocenie wykresów i nie dawać zwieść się "błyskotkom", które atrakcyjnie wyglądają.

znacznik BONUS
Na koniec wykres bonusowy dla Czytelników. Wykres indeksu WIG (niebieski) i indeksu SEMDEX - giełdy na Mauritiusie, która została założona 2 lata wcześniej niż GPW. Czy tamtejsi inwestorzy mogą korzystać ze wskazań WIG - jako indeksu wyprzedzajacego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz