W cieniu piramid
G.Soros, Alchemia finansów
Piramidowanie,to nic innego jak powiększanie już istniejącej pozycji w czasie jej trwania, ale tylko wówczas gdy pozycja ta przynosi zyski. W przeciwnym razie mamy do czynienia, nie z tworzeniem piramidy, lecz z tzw. "uśrednianiem ceny wejścia". Aby wyjaśnić różnicę między "piramidą" i "uśrednianiem" spójrzmy na dwa przykłady.
Inwestor A otworzył krótką pozycję w kontrakcie na WIG20 po cenie 1200 pkt. Kolejnego dnia cena wzrosła do 1250 pkt. Nie bardzo potrafi on pogodzić się ze stratą postanowił więc powiększyć pozycję w nadziei, że już na sesji następnej rynek - zgodnie z jego oczekiwaniami - zacznie spadać i szybciej odrobi poniesione straty. Wynik na tej transakcji jest taki, że średnia cena sprzedaży wynosi dla niego teraz 1225 pkt., zaś strata na jednym kontrakcie 25 pkt, nie zaś 50 pkt. Oczywiście to tylko złudzenie mniejszej straty, gdyż nagle wzrosło ryzyko inwestora - ma już dwie pozycje zamiast jednej. Kolejnego dnia rynek ponownie rośnie do 1300. Inwestor jest twardy i jeszcze bardziej przekonany o schyłku zwyżki - sprzedaje kolejny kontrakt. Tym razem jego średnia cena sprzedaży wynosi 1250.
Choć na pierwszej pozycji ma już stratę w wysokości 100 pkt (1300-1200). To takie podejście daje mu złudzenie, że strata przypadająca na jeden kontrakt to zaledwie 50 pkt (1300 - 1250). Gracze, którzy tak podchodzą do rynku (a jest ich wielu) nie patrzą na fakt, że już łącznie stracili 150 pkt - uparcie przeliczają swoją porażkę na 1 kontrakt.
Oczywiście, ktoś może stwierdzić, że jeśli rynek wreszcie się odwróci i zacznie spadać, to gracz pokryje szybko straty i zacznie zarabiać. W końcu - wracając do naszego przykładu - wystarczy, że rynek spadnie o 50 pkt i już zaczynamy zarabiać. W wielu przypadkach może się taka strategia udać, jednak w zdecydowanej większości jest to kolejne złudzenie. Działanie niezgodne z trendem może trwać jeszcze długo - jedynym ograniczeniem w stosowaniu opisywanej metody są wówczas zasoby gotówkowe i próg bólu (czy też może "włączenie się" racjonalizmu).
Technika ta jest popularna wśród graczy w kasynach, którzy po kolejnej przegranej zakładają coraz wyższą stawkę. Aż do momentu gdy skończą im się pieniądze.
Inny gracz zajął długą pozycję po cenie 1200 pkt. licząc na wzrost. Ponieważ stosuje zasady zarządzania pozycjami (czyli zna ryzyko ponoszone w każdej transakcji) ustalił tzw. poziom obrony na wysokości 1100 pkt. Oznacza to, że jeśli rynek spadnie poniżej tej wartości, inwestor zamknie kategorycznie swoją pozycję ze stratą 100 pkt.
Kolejnego dnia kurs kontraktu wzrósł do 1250. Inwestor dokupił drugi kontrakt i równocześnie przesunął swoją linię obrony do poziomu 1200 pkt. W tej chwili zakładane przez niego ryzyko wynosi 2* 50 pkt, czyli 100 pkt. Podobnie jak na początku. Kolejnego dnia następuje wzrost do 1300 pkt. Po tej cenie dokupuje kolejny kontrakt. Jego zysk wynosi już 150 pkt (na pierwszym kontrakcie 100, na drugim 50, na trzecim 0). Aby utrzymać dotychczasowy poziom ryzyka - 100 pkt. postanawia poziom obrony ustalić na wysokości 1267 pkt.
Podsumujmy 1 kontrakt kupiony po 1200, 2 po 1250, trzeci po 1300. Jeśli trend ulegnie zatrzymaniu i spadnie poniżej 1267 pkt. wymuszając zamknięcie pozycji. Wynik z całej transakcji wyniesie: 51 pkt (na pierwszej + 67 pkt, na drugiej +17, na trzeciej -33)
W tym momencie cała jego pozycja jest już mimo wszystko zarobiona i kolejne dokładanie pozycji (jeśli rynek będzie dalej zwyżkował) będzie zwiększało zysk w sposób coraz szybszy przy stałym ryzyku.
Oba pokazane przykłady są bardzo uproszczone, mają jednak pokazywać ogólną idę odróżniającą piramidowanie od uśredniania. W niniejszym opracowaniu chcielibyśmy skoncentrować się na wyjaśnieniu podstawowych zasad konstruowania piramid na rynku lewarowanym (futures i forex).
Opracowanie dobrze działającej piramidy wymaga doświadczenia, znajomości charakteru rynku na którym się działa (długości trendów) i oczywiście wielkości kapitału. Ponadto istnieje kilka rodzajów piramid, a nawet można powiedzieć, że jest ich nieograniczona liczba (wszystko zależy od inwencji gracza), choć można wyróżnić kilka zasadniczych typów.
- Najprostszy rodzaj to oczywiście dokładanie stałej liczby kontraktów. Tak jak w przykładzie zaprezentowanym wyżej. Na początku 1, później znów 1 itd. Oczywiście w tej sytuacji zawsze największe zaangażowanie mamy na szczycie i co więcej nigdy nie wiemy jak będzie ono duże (choć jak pokazałem wcześniej możemy kontrolować ponoszone ryzyko).
- Kolejny typ piramidy - przeznaczony dla dużego kapitału - to dokładanie coraz mniejszej liczby kontraktów. I to faktycznie jest cała idea piramidy. Na pierwszej największej pozycji zarabiamy najwięcej w momencie zamykania transakcji, na ostatniej najmniejszej - strata może być znikoma. W praktyce może wyglądać to tak: najpierw kupno 5 kontraktów, później 4 i kolejno 3, 2, 1. Oczywiście relacje mogą być różne. Każda pozycja może być np. o połowę mniejsza lub stanowić ¼ poprzedniej. Problem polega na tym, że nie wiadomo ile w trakcie trwania trendu padnie sygnałów - i czy nie trzeba będzie stosować ułamków. Choć, jak pokażemy w dalszej części tego materiału istnieje pewne rozwiązanie.
- Ostatni rodzaj - odwrócona piramida to najmniej korzystne i racjonalne podejście (bliższe raczej "idei" uśredniania, niż grania z trendem). Polega na dokładaniu do zyskownej pozycji coraz większej liczby kontraktów. W praktyce może to wyglądać tak. Na początku kupno jednego kontraktu, później dokupienie dwóch, następnie trzech itd. Jeśli już decydujemy się na takie podejście to wyłącznie na rynkach, gdzie trendy są długotrwałe, zaś relacja zmian cen do wielkości depozytu wyjątkowo duża (czyli krótko mówiąc tam, gdzie dźwignia jest bardzo duża). Od razu można sobie powiedzieć, że kontrakt na WIG20 (ani żaden inny na GPW) nie spełnia tych kryteriów.
Prześledźmy ideę piramidowania na podstawie systemu DBS (Dynamic Breakuot System) opracowanego przez George'a Pruitta (po raz pierwszy opublikowany został w 1996 roku w Futures Magazine.
Koncepcja tego systemu to zdolność doboru jego parametrów w zależności od aktualnej sytuacji rynkowej - a przede wszystkim zmienności. W dużym uproszczeniu mówiąc - system ten jest rodzajem systemu bazującym na wybiciach - kup, gdy cena jest najwyższa w jakimś okresie, sprzedaj, gdy jest najniższa w jakimś okresie - przy czym wartość tego okresu dynamicznie się zmienia. Im wyższa zmienność rynku tym okres będący podstawą obliczenia liczby sesji potrzebnych do sygnału "wybicia" jest dłuższy.
System jest długoterminowy, zaś generowane sygnały nie występują zbyt często - dzięki temu udaje mu się utrzymywać z otwartą pozycją przez sporą część trendu. W oryginalnej koncepcji parametry wykorzystane w systemie to 20 - 60, czyli system poszukiwał sygnałów w okresie między dwudziestoma (niska zmienność) a sześćdziesięcioma (zmienność wysoka) sesjami.
Oryginalne parametry w przypadku kontraktów na WIG20 nie sprawdzają się zbyt dobrze (kontrakt ma relatywnie krótkie trendy i niską wartość punktów), ale całkiem nieźle sprawuje się zasięg 10 - 30 i dla tych wartości dokonamy obliczeń
Czas: styczeń 2000 - wrzesień 2006
Kapitał startowy: 100 000 PLN
Prowizja: 10 zł
TEST I
Stała liczba kontraktów w każdej transakcji (10 sztuk) - brak piramidy
Zysk: 203 800 PLN
Liczba transakcji: 88
Największy zysk: 42 600
Średni zysk: 10 578
Największa strata: 12 900
Średnia strata: 3 678
Relacja średni zysk/średnia strata: 2.9
Maksymalne obsunięcie: 34 700 PLN (14.5%)
TEST II
Przy każdym kolejnym sygnale - zwiększ pozycje o tę samą liczbę kontraktów (10 sztuk)
Zysk: 128 700 PLN
Liczba transakcji: 510
Największy zysk: 42 600
Średni zysk: 9 664
Największa strata: 25 200
Średnia strata: 5 645
Relacja średni zysk/średnia strata: 1.7
Maksymalne obsunięcie: 501 000 PLN (80.12%)]
Komentarz: Na tym jednym przykładzie widać dość prosto jak niebezpiecznym instrumentem jest piramida. 80 procentowe obsunięcie w okresie sierpień 2003 – październik 2005 jest wystarczającym powodem, by tego typu strategię wyrzucić do kosza. Prawdopodobnie nawet wprowadzenie zasad zarządzania kapitałem nic by tu nie pomogło.Po takich wynikach, nie ma nawet sensu testować piramidy, w której każda kolejna pozycja jest większa, sprawdźmy jak wyglądają wyniki, przy dobieraniu w trakcie kolejnych sygnałów mniejszej liczby kontraktów.
TEST III
Piramida z malejącą liczbą kontraktów (o 1), czyli sygnał - 10, sygnał - 9.....
Zysk: 327 630 PLN
Liczba transakcji: 510
Największy zysk: 42 600
Średni zysk: 6 398
Największa strata: 25 200
Średnia strata: 3 070
Relacja średni zysk/średnia strata: 2.1
Maksymalne obsunięcie: 178 030 PLN (51.24%)
Komentarz: Różnica jest widoczna, jednak wciąż obsunięcie wygląda na nieproporcjonalnie duże w stosunku do zysków jaki system oferuje. Można naturalnie iść dalej i w każdym kolejnym sygnale dobierać o połowę mniej, ale w tym przypadku widać, że kolejność będzie 10, 5, 2, 1, 1.... i później już tylko 1 kontrakt. Spójrzmy na wyniki.
TEST IV
Piramida z malejącą liczbą kontraktów (o połowę)
Zysk: 273 840 PLN
Liczba transakcji: 510
Największy zysk: 42 600
Średni zysk: 4 036
Największa strata: 12 900
Średnia strata: 1 720
Relacja średni zysk/średnia strata: 2.3
Maksymalne obsunięcie: 82 190 PLN (35.17%)
Komentarz: Linia kapitału w tym przypadku jest bardzo podobna jak w “surowym” systemie. Zysk jest większy o około 30 procent, ale obsunięcie jest ponad dwukrotnie większe (procentowo). Trudno więc powiedzieć, czy gra jest warta świeczki. Pewnie dla części graczy tak – takie ryzyko będzie do zaakceptowania.
Korzyści czy kłopoty?
Jak widać z tych kilku przykładów z piramidowaniem może się wiązać znacznie więcej kłopotów niż korzyści. Istnieje jednak pewne rozwiązanie, które w przypadku niektórych systemów może działać. Chodzi o to, by nie wykorzystywać wszystkich sygnałów - tylko kilka pierwszych: 2 lub 3. Wówczas mamy szansę na to, że w trankcie formułowania się nowego trendu zajmiemy pozycję na początku i powiększymy już po osiągnięciu pierwszych zysków, a równocześnie zapobiegamy sytuacji, gdy największa pozycja jest tuż przed końcem trendu.
Poniżej wyniki takiego rozwiązania dla wariantu II - gdy reagujemy tylko na 2 pierwsze sygnały (IIa ) oraz 3 pierwsze sygnały (IIb).
TEST IIAZysk: 254 500 PLNLiczba transakcji: 169Największy zysk: 42 600Średni zysk: 10 304Największa strata: 14 200Średnia strata: 4 130Relacja średni zysk/średnia strata: 2.5Maksymalne obsunięcie: 64 000 PLN (30.38%)
TEST IIBZysk: 276 300 PLNLiczba transakcji: 236Największy zysk: 42 600Średni zysk: 10 071Największa strata: 15 300Średnia strata: 4 130Relacja średni zysk/średnia strata: 2.3Maksymalne obsunięcie: 98 500 PLN (41.33%)
Komentarz: W tym konkretnym przypadku korzyści z takiego podejścia nie są widoczne. Można próbować szukać rozwiązania dalej, choćby zmniejszając liczbę kontraktów w kolejnych sygnałach a nawet – wówczas je zwiększając. Na przykład wykorzystując tylko dwa kolejne sygnały i w następnym otwierając pozycję dwukrotnie większym (czyli na 20 kontraktów) okazuje się, że aż 64 procent takich transakcji to strata. Ale średnia wielkość tej straty to 9100 PLN, podczas gdy średni zysk z pozostałych wynosi aż 19 900 PLN.
Test dla kapitału wysokości 500 000 PLN powoduje, że obsunięcie wynosi tylko 16.75%, przy zysku 306 000 PLN (piramida w której dokładamy w drugim sygnale dwa razy wiećej kontraktów) w porównaniu do 194 000 zysku i 7 proc. obsunięcia w "surowym systemie".Znaczenie zarządzania kapitałem
Wygląda więc na to, że 10 kontraktów i więcej na 100 000 PLN to zdecydowanie zbyt dużo. Różnice mogą być jeszcze bardziej korzystne w momencie "zaprzęgnięcia" do systemu metody doboru pozycji przy określonym stałym ryzyku procentowym w jednej transakcji. Sprawdźmy przykład, w którym zostało ono określone dość wysoko, bo na 5 procent i okazuje się, że w okresie testów nigdy nie było transakcji opiewającej na 10 kontraktów.
TEST VDBS przy wykorzystaniu zarządzania kapitałem (ryzyko 5%)
Zysk: 127 840 PLNLiczba transakcji: 82Największy zysk: 28 580Średni zysk: 6 450Największa strata: 6 540Średnia strata: 1 730Relacja średni zysk/średnia strata: 3.7Maksymalne obsunięcie: 12 600 PLN (11.75%)
Wyraźnie widać znaczącą poprawę relacji średniego zysku do średniej straty - oraz wygląd linii kapitału. Można powiedzieć, że dopiero w tym momencie należałoby uruchamiać testy związane z piramidowaniem, aby sprawdzić czy dokładanie nowych pozycji doprowadzi do poprawy parametrów systemu. Ale to zostawiam już Czytelnikom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz